Kobiety

O prostu lubię być przewidujący. I nie chcę sobie zgotować małżeńskiej gehenny.
Biorę pod uwagę takie czynniki jak wiara. Ech, ja muszę być przede wszystkim w zgodzie ze sobą, zanim zacznę być w zgodzie z innymi. Ideałem byłaby ateistka o przeciętnej urodzie.
Bo z taką najłatwiej byłoby mi się porozumieć i od razu odpadają pewne problemy.
sam we własnym zakresie przeprowadzam selekcję. Ja się zakochuję najpierw umysłem.
A potem sercem. A chcę kobiety przeciętnej bo jestem dobrym człowiekiem i chcę ją dowartościować możliwością obcowania z kimś piękniejszym.